Strona główna Wodospady amerykańskie W czym tkwi sekret Niagary?

W czym tkwi sekret Niagary?

W czym tkwi sekret Niagary?

Jeśli tylko padnie słowo Niagara, wszyscy wiemy o co chodzi. Dlaczego, skoro to nie jest ani najwyższy, ani najszerszy, ani nawet najpiękniejszy wodospad świata? Ktoś może powiedzieć, że jego popularność bierze się ze zręcznej akcji marketingowej. Jest w tym zapewne ziarenko prawdy, ale przecież nikt nie opisywałby i nie zachwycał się wodospadem, który jest nijaki. Wrażenie zrobił nawet na krytycznym Oskarze Wildzie. Gdzie więc kryje się sekret?

Niagara uosabia wszystko, co znajduje się pod nazwą wodospad: nieujarzmioną siłę przyrody, porywające piękno i pewną tajemniczość. Komercja istniejąca wokół wodospadu usiłuje zabić tę resztkę niedopowiedzenia, ale na szczęście się to jej nie udaje. Chociaż wodospad powstał około dwanaście tysięcy lat temu w wyniku zlodowacenia, w pomiarach geologicznych uchodzi za wodospad stosunkowo młody. Ciekawostką zapewne jest, że obecny wodospad był usytuowany około szesnastu kilometrów dalej. Jednak miękkie skały były wypłukiwane przez wodę, co spowodowało cofnięcie się progu skalnego i jednoczesne wyżłobienie atrakcyjnego widokowo wąwozu. Zresztą ten proces wcale się jeszcze nie zakończył.

Niagara leży na pograniczu dwóch państw: Stanów Zjednoczonych i Kanady i rozdziela dwa jeziora: Ontario oraz Erie. Różnica poziomów miedzy tymi jeziorami liczy około stu metrów i spieniona szaleńczo woda pokonuje ową różnicę. Wodospad można oglądać po obu stronach. Jest on obowiązkowym miejscem, do którego przyjeżdżają nowożeńcy, by spędzić tu miesiąc miodowy. Ponoć jest to bardzo szczęśliwe dla nich miejsce. Jeśli jednak chce się naprawdę zobaczyć moc i potęgę Niagary, warto udać się na stronę kanadyjską. Można podejść tak blisko wodospadu, że na twarzy czuje się zimną mgiełkę, szczególnie atrakcyjną w czasie upałów. Jednak nie tylko ta mgiełka robi wrażenia, ale raczej ogrom przelewającej się w każdej sekundzie wody.

Specjaliści bardzo dokładnie obliczyli, ile jej jest, ale potęga wodospadu dla przeciętnego turysty nie mierzy się w hektolitrach wody. Widok wodospadu jest niesamowity. Bardzo często jego uroda pogłębia się, kiedy nad wodą unosi się tęcza. Uchwycenie jej ulotnej urody jest marzeniem wielu fotografów. Zupełnie niesamowite wrażenie robi zamarznięta Niagara. Zwisające sople lodu tworzą wręcz kosmiczny krajobraz. Oczywiście, będąc nad Niagarą, nie można sobie odmówić rejsu wycieczkowym statkiem po rzece Niagara. Statek z reguły tak manewruje, że turyści mają wrażenie jakby ogrom wody przepływał tuż nad ich głowami i zaraz miał ich porwać. Zresztą z reguły doświadczają całkowitego przemoczenia, jeśli nie założą wydawanych przeciwdeszczowych pelerynek.

Za wodospadem, w skale, są wykute tunele. Jeśli udamy się w trasę, to dotrzemy praktycznie do serca wodospadu, chociaż od wewnętrznej strony. Ogromne wrażenie na turystach czyni nocna iluminacja Niagary. Światło wydobywa ze spadającej wody zupełnie niesamowite obrazy. Wodospad wydaje się nie do pokonania, a przecież znajdowali się śmiałkowie, którzy go przepływali w najróżniejszych przedmiotach lub pokonywali w inny sposób, na przykład przechodząc rozciągniętą nad nim linę. Stał się też on świadkiem wielu filmowych scen.